niedziela, 27 stycznia 2013

Zabawa w kolorowanie...

a to jej efekty:). Bawiłam się promarkerami w jedną z bezsennych nocy. Wreszcie posegregowałam je też kolorami i zrobiłam sobie "colour chart" bo ciągle szukałam w pudełku odpowiedniego koloru.









Powstają już karteczki z tymi kolorowankami:)

Czy Wy też myślicie, że 13 w dacie przynosi pecha? Ja już chciałabym, by ten rok się skończył, a przecież jeszcze nawet miesiąc nie minął... A już obfitował w tyle niemiłych, niespodziewanych i niefajnych dla naszej rodziny zdarzeń...


Pozdrawiam niedzielnie (może jeszcze tu dziś wrócę z karteczkami :-))

Agnieszka

P.S.1
Z dobrych wieści - rezonans został zrobiony wcześniej o kilka dni, ale niestety młoda ma uszkodzone więzadło przednie krzyżowe i podwichniętą kość piszczelową, cokolwiek to znaczy, bo na wizytę do ortopedy i tak muszę czekać, bo grypę złapał...

P.S.2
Wreszcie zrobiłam sobie własny znak na zdjęcia, do tej pory czasem podpisywałam zwykłym napisem-znakiem wodnym, ale przyznam, że częściej o nim zapominałam, a od dawna marzyłam o swoim charakterystycznym znaku. Może nie jest jeszcze idealny, pewnie przejdzie jakieś modyfikacje ale i tak jestem zadowolona, że dałam radę!
Teraz za jednym kliknięciem mam swój unikalny podpis!



3 komentarze:

  1. kolorowanie promarkerami udane a znaczek firmowy bardzo fajny :-))

    OdpowiedzUsuń
  2. Ślicznie pokolorowałaś:)
    zdrówka Wam życzę...

    OdpowiedzUsuń
  3. dziękuję dziewczyny za komentarze, Ludko- jutro się okaże, co ortopeda powie... Trzymaj kciuki!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde pozostawione słowo:-)