wtorek, 27 grudnia 2011

HURRRRAAAA

I'm back

znaczy się nie ja ale wygląd i ustawienia mojego bloga. Nie wiem, ki czort, ale się cieszę jak dziecko!


A to mały niezobowiązujący komplecik, który już dotarł do solenizantki :-)






A co do świąt- w tym roku do d*** bo moja młoda ma zapalenie oskrzeli- od wigillijnej nocy gorączkuje i jesteśmy uziemione w domu.... Drugi dzień świąt przeleżałyśmy w łóżku... nie z lenistwa tylko z powodu tej wysokiej temperatury. Wszystkie plany w łeb wzięły - no cóż - life is brutal... and full of zasadzkas jak to mówi mój znajomy zwany Radmorem (hehe ktoś pamięta co się tak nazywało?)

Pozdrawiam wieczornie, jednym okiem patrząc na starą dawną kochaną Pippi.

3 komentarze:

  1. śliczny komplet:) Zdrowiejcie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczny komplecik!!!
    Dużo zdrówka życzę na Nowy rok!!
    My tez przeleżeliśmy święta w domku ..ale z premedytacją:)
    Na uodpornienie polecam syrop z buraczka,u mojego 3 latka sprawdza się rewelacyjnie!
    Pozdrawiam cieplutko:*

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję ślicznie za miłe i dobre słowa
    Dziś już lepiej - antybiotyk działa szybko, bo do tej pory przez tyle la tylko raz brałysmy.
    Ale i tak i święta i przerwa międzyświąteczna zrąbane...

    Komplecik mnie też się podoba, tylko zdjęcia niestety z braku sprzętu nijakie (komórkowe:-()

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde pozostawione słowo:-)