Po warsztatach hortensjowych, na których wykonałam duży album i exploding boxa, zostało troche papieru - z dwóch zestawów - (zestawy 30x30 oraz 20x20)
Pomyślałam sobie, że znowu odłożę kolejną porcję resztek na półkę i będą "śmiecić" i leżeć bez sensu. Zdecydowałam, że wykorzystam, ile się da, że wyrzucę już tylko ścinki.
I tak powstała kolejna część hortensjowego zawrotu głowy (nie ostatnia jeszcze!) - czyli mały albumik (11cmx11cm) w podobnym stylu jak ten duży z poprzedniego posta.
Zdjęć dużo - ale zapraszam do oglądania - i zaglądajcie na bloga, bo kolejna część kwiatowego szaleństwa się szykuje!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każde pozostawione słowo:-)