czwartek, 22 lipca 2010

15. Pierwsze koty za płoty

Bindownica w użyciu
Notatnik może nie jest wyszukany i wymuskany, ale Jula bardzo chciała przetestować nowy sprzęt - więc na szybcika kleciłyśmy coś po wczorajszym moczeniu dziecięcej pupy:-D w zbiorniku wodnym (BTW- widok 8-latki biegającej by złapać żerujące ryby - bezcenny - szkoda, że aparatu nie miałam :/ ).
No i okazało się, że próba różowej paskudy w połowie udana, bowiem:
1-źle włożyłyśmy sprężynę i zagięcie zamiast znaleźć się na końcu notatnika wyszło na początku
2- szerokość spężyny na tę ilość kartek jest za mała - albo odwrotnie :-) jak kto woli :-)
- no cóż - każdy błędy popełnia :-)
Ale Jula w siódmym niebie i juz obmyśla komu tu notatnik sama zrobi- aż strach się bać :-)


1 komentarz:

  1. co tam błędy! grunt, że zabawa fajna :) i notesik też :) i stempelek nowy masz

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde pozostawione słowo:-)