Z powodu broszki jaką otrzymałam w prezencie od przesympatycznej duszy - Ludki na super przemiłym spotkanku przy kawie w piątek :-)
Mam nadzieję na więcej takich :-) (spotkań of course:-))
Ponieważ moje dziecię nie chciało zostać w domu, zabrałam "ogon" ze sobą. Ludka miała przygotowane w upominku dla mnie i Basi, która jednak nie dotarła, piękne filcowe broszki w różnych kolorach i kształtach do wyboru do koloru i moje dzięcię wybrało dla mamy taką oto :-):
(plamki na broszce to wina aparatu :-()
No i jak myślicie, kto z tej broszki korzysta? :-D
Tak, tak, to było do przewidzenia - dziecię od razu w kawiarni przypięło sobie brochę do sweterka i od piątku ubiera takie ciuchy, do których ta broszka pasuje (głownie fiolety, czernie i szarości)- nawet dziś w szkole miała przypiętą do zapomnianej wcześniej i kiepsko lubianej dżinsowej marynary :-)
Dziękuję Ci Ludko raz jeszcze i do kolejnego spotkanka:-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każde pozostawione słowo:-)