Uff...
mama poprosiła mnie o zapakowanie prezentu. Nie było łatwo:
1. trzy duże niewymiarowe, choć na szczęście lekkie paczki
2. w żadnym sklepie nie udało mi się kupić niebieskiego/morskiego/zielonkawego etc papieru w ilości 6 rolek, takiego by pasował do tej kartki
3. papier, który zdobyłam był tak cienki i miękki, że dosłownie chciał się rwać w ręce
4. papier o szerokości tylko 0,7m powodował, że trzeba było kombinować z łączeniem, owijaniem by to wszystko było ok
5. zapakowanie zajęło mi 2 godziny! w dodatku z pomocą mamy!
6. koncepcja ozdobienia paczek legła w gruzach z powodu już dość bogatego we wzory papieru
Koniec końców - powstało "takie coś"
"z takim czymś" :-D zamiast kokardy
Kwiatek organzowy ściągany nitką. Lilavati - po to mi były brązowe wstążki potrzebne :-). Środek wypełniony pieknym bursztynowym ćwiekem ze scrap.com.pl . Kwiatek umocowany do wstążki klejem na gorąco- jak dobrze mieć różne "duperele" w domu, na które na codzień pomstują domownicy, ale jak przyjdzie "co do czego"...
Kwiatek wyszedł pięknie:)
OdpowiedzUsuńSuper sobie poradziłaś!!!!
OdpowiedzUsuńno, i piękne paczuszki :)
OdpowiedzUsuń