Wymiankowe z dziewczynami ze scrappassion
czwartek, 31 maja 2012
niedziela, 27 maja 2012
kolorowe, optymistyczne
głównie z pięknych oliwkowych papierów EIGHT, uzupełnionych i ożywionych żółcią, czerwienią i pięknym niebieskim.
Lustro wykonane przy pomocy pięknej ramki z Marianne Design.
zdjęcia jak zwykle do luftu...
sobota, 26 maja 2012
z okazji Jej święta, z zaproszeniem na relaks w gabinecie odnowy :-)
Wykorzystałam cudną kolekcję Elegance z Lemonade
poniedziałek, 14 maja 2012
ale nie za dużo, bo odwagi wciąż brak.
Pokazuje kartkę, która, mam nadzieję, już dotarła (z opóźnieniem,ech....)
Do kompletu zakładeczka + specjalna kartka mojej córci, która ostatnio nie ma za bardzo ochoty na zabawy z papierem i zaczyna działać "na odwal się". (karteczka z czasów sprzed ospy - podwórko, koleżanki wołają, nie ma czasu, ochoty etc ...)
komplecik: i pojedynczo
Różyczki z filtrów do kawy, farbowane distressami, nałożony brokat... dookoła tarmoszonych dziur - perełki w płynie - zakochałam się w nich ostatnio... wykrojniki dmuchawcowe od moich niezawodnych dziewczyn...
środa, 9 maja 2012
Autostrada? - nad moim domem krzyżują się powietrzne autostrday. Dziś samolot tak nisko leciał, że bez problemu można go było dokładnie obejrzeć gołym okiem i policzyć, ile ma silników :-D
Poza tym odkryłam, że pewna karteczka, która powinna zostać wysłana tydzień temu leży na biurku pod stertą papierów - dałabym sobie głowę obciąć, że dawałam połówkowi żeby ja wysłał.
Moniko - jeśli tu zaglądasz- przepraszam, karteczka doleci z dużym opóźnieniem, ale za to z ekstra dokładką. Usprawiedliwieniem dla mojego roztargnienia niech będzie duża super impreza, którą w tym roku po raz dziesiąty na taką skalę organizowałam z Lilavati.
Żeby było śmieszniej - o aparacie - jak co roku zresztą - przypomniałam sobie dopiero na sam koniec imprezy, więc zdjęć z jubileuszowej edycji "... Czaru Par..." żadnych nie będzie... Ech....
wspomniana autostrada i "latawce"
A teraz idę zająć się córcią - bo żeby tak sielankowo nie było od poniedziałku mamy ospę - w masakrycznym wydaniu - dziecko mimo lekarstw przeciwwirusowych jest obsypana jak ciasto z makiem. A wyrodna matka, czyli ja, zamiast siedzieć w domu lata do pracy :/
niedziela, 6 maja 2012
Na byczenie się w takich okolicznościach namawiałam taką jedną koleżankę, niech teraz żałuje, że nie chciała przyjechać.